Partnerzy serwisu:
Biznes i przemysł

Wykonawcy: Musimy chronić rynek przed nierówną konkurencją spoza Unii

Dalej Wstecz
Data publikacji:
10-01-2025
Ostatnia modyfikacja:
10-01-2025
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
RI

Podziel się ze znajomymi:

BIZNES I PRZEMYSŁ
Wykonawcy: Musimy chronić rynek przed nierówną konkurencją spoza Unii
fot. GDDKiA
Firmy spoza Unii Europejskiej, niemające potencjału w Polsce, a często korzystające ze wsparcia swoich rządów, stanowią nierówną konkurencję na rynku – wskazują wykonawcy drogowi. Tymczasem wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości potwierdził, że unijny, a więc i polski rynek można chronić. – Oczekujemy zdecydowanych i skutecznych działań ze strony rządu i kluczowych zamawiających – mówią przedstawiciele branży budowlanej.

Polska jest jednym z najbardziej otwartych rynków – to powszechna opinia wśród wykonawców zamówień publicznych w naszym kraju. Nie mamy przepisów, które stawiałyby jakieś szczególne wymagania w stosunku do przedsiębiorców z odległych krajów, którzy chcą startować w przetargach publicznych. Według wykonawców z branży budowlanej, przedsiębiorcy spoza Unii, którzy nie ponoszą kosztów np. związanych ze spełnianiem wymogów środowiskowych, a do tego korzystają ze wsparcia rządów swoich krajów, stanowią w naszych przetargach nierówną konkurencję.

– Problem ten dotyczy przede wszystkim firm azjatyckich. Firmy takie posiadają nieograniczony dostęp do kapitału poprzez subsydia i wszelkiego rodzaju nieoprocentowane linie kredytowe zabezpieczane przez rodzime rządy po to, aby prowadzić ekspansję gospodarczą na terenie Unii Europejskiej – mówi Jerzy Mirgos, prezes Mirbudu. – Szczególnie dotkliwie odczuwamy to na rynku budowlanym, gdzie firmy z Azji zdominowały już niemal 1/3 rynku budowy dróg i linii kolejowych w Polsce. Dalsze tolerowanie tego zjawiska prowadzi do zaostrzania się nieuczciwej konkurencji – mówi prezes Mirbudu.

Rywalizacja ceną nie pomaga

Zjawisko to ma tym większe znaczenie, że w praktyce przetargi rozstrzygane są przez cenę. – Utrzymanie ceny jako podstawowego kryterium w rozstrzyganiu przetargów jest działaniem krótkowzrocznym, które będzie miało niesłychanie negatywne skutki dla polskiej gospodarki w przyszłości – mówi Jerzy Mirgos. Prezes Mirbudu wskazuje, że podmioty, które dzięki nadmiernemu otwarciu rynku i rywalizacji ceną wchodzą na rynek inwestycji publicznych w Polsce, nie podlegają unijnym standardom, nie płacą też u nas podatków, a zyski transferują do własnych krajów.

– Firmy z dalekiej Azji nie muszą spełniać wyśrubowanych norm w zakresie taksonomii czy obowiązków podatkowych na terenie UE. Mają lepszą pozycję w przetargach publicznych, gdyż funkcjonują w oparciu o niższe koszty i dostęp do kapitału. Europejskie firmy budowlane, jak Budimex, inwestują w rozwój kadr, zakup sprzętu, innowacje i podwykonawców z rynku unijnego. Tym samym w większym stopniu wspierają europejską gospodarkę – mówi prezes firmy Budimex, Artur Popko.   

Podobny pogląd wyraża prezes Porr, Piotr Kledzik: – Uważam, że fundusze z Unii Europejskiej powinny być spożytkowane przez firmy, które poprzez płacone tutaj podatki pośrednio łożą na te inwestycje – mówi. – Dla mnie ważne jest, aby polscy pracownicy realizowali te kontrakty. Jako cała polska branża budowlana będziemy na nich zyskiwali stabilizację – dodaje Piotr Kledzik.

Nie stawiając barier dla nowych graczy ryzykujemy, że finalnie wybierani wykonawcy nie będą spełniali minimalnych standardów w zakresie jakości, solidności finansowej, czy doświadczenia zdobytego na rynkach unijnych, w tym polskim – zauważa z kolei Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

– Liczymy, że strona rządowa pilnie pochyli się nad tym problemem nie tylko ze względu na skutki odczuwalne przez rodzime firmy budowlane, ale przede wszystkim ze względu na skutki dla polskiej gospodarki oraz infrastruktury drogowej i kolejowej, które są newralgicznymi elementami infrastruktury krytycznej naszego kraju – mówi Jerzy Mirgos.

Oczekiwaniem branży jest wprowadzenie mechanizmów, które chroniłyby rynek przed otwartym napływem wykonawców, także tych niesprawdzonych. Apele w tej sprawie pojawiały się od dawna, ale do tej pory nie udało się ich zrealizować. Nie było też jednak pewności czy tego rodzaju działania byłyby zgodne z unijnymi dyrektywami. To się zmieniło.

Przełomowy wyrok

W październiku 2024 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał przełomowy wyrok, w którym rozstrzygnął dopuszczalność ochrony rynku europejskiego w stosunku do firm spoza Unii.

Najkrócej mówiąc, Trybunał, w wyroku dotyczącym przypadku z Chorwacji, stwierdził, że podmioty spoza Unii Europejskiej, które nie mają z Unią stosownych porozumień, nie mają też równego dostępu do europejskich zamówień publicznych. 

– Kraje członkowskie UE, w tym również Polska, otrzymały w wyroku potwierdzenie możliwości wspierania uczciwej konkurencji i zastosowania ochrony rynku budowlanego przed podmiotami pozaunijnymi – mówi Jan Styliński. – Orzeczenie może mieć istotne znaczenie dla stabilizacji i ochrony polskiego rynku, szczególnie w kontekście nierzetelnej konkurencji, która dotychczas bez większych ograniczeń może wprowadzać na polski rynek firmy, bez realnego potencjału operacyjnego i jakościowego – mówi prezes PZPB. 

– To ważne orzeczenie. Zamawiający publiczni zyskali możliwość różnicowania wymagań względem firm spoza obszaru UE – dodaje Artur Popko, prezes Budimeksu. Jak dodaje, dla zamawiającego weryfikacja potencjału firm spoza UE jest trudna, dlatego orzeczenie TSUE wyrównuje szanse firm unijnych w konkurencji z podmiotami spoza naszego kontynentu.

Ten przełomowy wyrok, odbił się szerokim echem w branży, jednak nie znalazł jak dotąd odzwierciedlenia w praktyce legislacyjnej. – Również na poziomie głównych zamawiających takich jak GDDKiA, PLK, PSE czy Wody Polskie nie dostrzegamy żadnych oznak wdrażania wyroku TSUE – mówi Jan Styliński. – Wygląda na to, że polski rynek będzie nadal absurdalnie wręcz otwarty, bez realnego badania przez zamawiających czy wykonawca ma potencjał własny w Polsce, w tym ludzi, sprzęt, wiedzę – stwierdza.

Z tym, że wyrok europejskiego trybunału powinien być impulsem do podjęcia działań na rzecz ochrony rynku zgadza się prezes Mirbudu. Jak mówi, wyrok wprost wskazuje, że każdy z krajów unijnych ma prawo we własnym zakresie wprowadzać mechanizmy ograniczające swobodny dostęp takich firm do własnego rynku. – W taki właśnie sposób zabezpieczone są rynki innych krajów europejskich, jak np. niemiecki czy francuski. Zupełnie niezabezpieczony jest natomiast rynek polski – mówi.

Certyfikacja nie tylko formalna?

Kilka lat temu, na kanwie dyskusji o potrzebie ochrony rynku podjęte zostały prace nad przepisami o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych. Dziś projekt ustawy jest w zasadzie gotowy, jednak finalnie koncentruje się on wyłącznie na przepisach o charakterze deregulacyjnym, upraszczających postepowania przetargowe, nie przewiduje natomiast żadnych elementów podnoszących próg wejścia w obszar polskich zamówień publicznych.

– Rynek oczekuje zdecydowanych i skutecznych działań ze strony rządu i kluczowych zamawiających – podkreśla szef organizacji branżowej. - Przepisy prawa zamówień publicznych powinny wyraźniej akcentować ochronę rynku przed podmiotami bez potencjału, podobnie jak robią to inne kraje – mówi. Jako przykład podaje Rumunię, gdzie ustawa wyraźnie wskazuje, że poprzez „wykonawcę” rozumie się firmy z UE i z państw stowarzyszonych bądź mających osobne umowy z UE. – Postulujemy, aby analogiczna zmiana została wprowadzona w polskim PZP – mówi Jan Styliński.

Podkreśla jednocześnie, że najistotniejsze uprawnienia w świetle wyroku TSUE spoczywają na samych zamawiających. – To zamawiający, równolegle niejako do przepisów ustawy PZP, powinni aktywnie kontrolować dostęp do udzielanych przez siebie zamówień, tak aby ewentualna konkurencja ze strony firm spoza UE była konkurencją uczciwą, to jest bazującą na takich samych zasadach – mówi.

Prezes PZPB dodaje, że rynek opracowuje przykładowe klauzule do SWZ dotyczące posiadania realnego, a nie tylko hipotetycznego, potencjału ludzkiego, technicznego, środowiskowego i finansowego w Polsce i UE. – Oczekujemy, że zamawiający niezwłocznie przystąpią do konkretnych rozmów i dialogu, którego celem będzie zwiększenie jakości, profesjonalizmu i bezpieczeństwa budownictwa europejskiego, przy poszanowaniu obowiązujących nas w Europie wartości związanych z ochroną środowiska i kwestiami społecznymi. 

Według przedstawiciela organizacji branżowej, stosowanie mechanizmów ochrony rynku w obliczu zwiększającej się konkurencji zwłaszcza z Azji będzie krokiem w stronę zwiększenia bezpieczeństwa inwestycji budowlanych w Polsce. – Pozwoli na lepsze zarządzanie ryzykiem oraz wsparcie dla rodzimych firm, które od lat budują swoją pozycję na solidnych podstawach – mówi Jan Styliński. 

Faktyczna weryfikacja, nie oświadczenia

Z punktu widzenia największego zamawiającego w Polsce – GDDKiA – kraj pochodzenia wykonawcy jest sprawą wtórną w stosunku do oferowanej przez niego i dającej się zweryfikować jakości. Odnosząc się do przykładów z przeszłości przyznaje, że zdarzali się nierzetelni wykonawcy tak z Unii, jak i spoza niej. W tym drugim przypadku, jednym z najbardziej medialnych i pamiętanych do dziś, było zejście chińskiego wykonawcy z A2. Ostatnio jednak, wykonawca z Chin, inny odcinek A2 (Groszki – Siedlce) ukończył przed terminem – wskazuje szef GDDKiA.

Jak mówi Paweł Woźniak, dla GDDKiA najistotniejszą kwestią jest możliwość skutecznego selekcjonowania wykonawców – nie na podstawie dostarczanych oświadczeń, lecz faktycznie posiadanych zasobów, tj. personelu, sprzętu, czy doświadczenia.

– Obecnie jesteśmy zakładnikami przepisów, a one nie dają do końca możliwości weryfikowania podmiotów spoza Unii – mówi Paweł Woźniak. – Bazujemy na oświadczeniach, to jedyne narzędzie, które dla nas, jako zamawiającego, istnieje – przyznaje.
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Ustawa o certyfikacji wykonawców będzie „bublem prawnym”?

Polityka i prawo

Budimex najsilniejszą marką budowlaną

Biznes i przemysł

Budimex najsilniejszą marką budowlaną

Redakcja 07 listopada 2024

Budimex wśród liderów płatników CIT. Setki milionów do budżetu

Biznes i przemysł

Łysenko (Budimex): Przetargów GDDKiA ciągle za mało

Biznes i przemysł

Łysenko (Budimex): Przetargów GDDKiA ciągle za mało

Łukasz Malinowski 19 września 2024

20 proc. zadań drogowych w systemie „tradycyjnym” - taki jest plan

Biznes i przemysł

Zobacz również:

Ustawa o certyfikacji wykonawców będzie „bublem prawnym”?

Polityka i prawo

Budimex najsilniejszą marką budowlaną

Biznes i przemysł

Budimex najsilniejszą marką budowlaną

Redakcja 07 listopada 2024

Budimex wśród liderów płatników CIT. Setki milionów do budżetu

Biznes i przemysł

Łysenko (Budimex): Przetargów GDDKiA ciągle za mało

Biznes i przemysł

Łysenko (Budimex): Przetargów GDDKiA ciągle za mało

Łukasz Malinowski 19 września 2024

20 proc. zadań drogowych w systemie „tradycyjnym” - taki jest plan

Biznes i przemysł

Kongresy
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5